Zaczęło się od tego, że podczas mszy świętej w zabytkowym kościele w podwarszawskiej Gliniance nieznany mężczyzna zapowiedział jego spalenie a na dodatek groził księdzu i parafianom. Sprawą zajęła się policja, a w rejonie ponad 250-letniego kościoła, zabytku klasy „0”, pojawiły się patrole gotowe, by interweniować, gdyby bandyta miał zamiar swoje groźby wprowadzić w czyn.
Na szczęście w ciągu kilku godzin wytypowano i namierzono sprawcę: 29-letniego mieszkańca gminy Wiązowna, który trafił do aresztu. Dostał zarzut gróźb karalnych i dozór policyjny.
Jednak kilka dni później mężczyzna ponownie trafił do aresztu, gdy okazało się, że trudni się włamaniami i okradaniem pobliskich domków działkowych. W jego domu znaleziono skradzione kamery monitoringu. Teraz za wszystkie przestępstwa grozi mu pięć lat więzienia.