Śledczy już wiedzą co wydarzyło się w sylwestrowy wieczór w mieszkaniu na Saskiej Kępie, gdzie padły strzały. 62-letni Zdzisław W. strzelał z przerobionej na ostrą amunicję broni gazowej do… swojego 24-letniego syna. 24-latkowi na szczęście nic się nie stało, ale jego ojciec na wniosek prokuratury trafił do aresztu.
Zdzisław W. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa swojego syna, zarzut nielegalnego posiadania broni palnej oraz amunicji, a także znęcania się nad osobami najbliższym. Ojciec niedoszłej ofiary był wielokrotnie karany, w tym za poważne przestępstwa kryminalne. W czerwcu 2018 r. wyszedł z więzienia. Teraz może do niego wrócić nawet na zawsze. Grozi mu dożywocie.