Obywatel Ukrainy chciał zostać taksówkarzem. W jednej chwili jego plany legły w gruzach. Niedoszły pracodawca 35-latka drogą elektroniczną złożył papiery mężczyzny w odpowiednim urzędzie. Tam jednak pracownicy nabrali podejrzeń co do autentyczności otrzymanych dokumentów. Postanowili to sprawdzić. - Skontaktowali się z lekarzami, których pieczęcie widniały na zaświadczeniach. Ci stanowczo zaprzeczyli, aby wymienione w dokumentach osoby były kiedykolwiek przez nich badane - wyjaśnił podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
NIE PRZEGAP: Horror w Markach! Siniaki na plecach 4-letniej Nikoli. Piękna żona gangstera biła swoją córeczkę?
Urzędnicy o swoim odkryciu natychmiast poinformowali policję. Funkcjonariusze odwiedzili zaskoczonego takim obrotem sprawy 35-latka w jego mieszkaniu. Mężczyzna miał przy sobie fałszywe zaświadczenia o odbyciu badań lekarskich oraz badań psychotechnicznych, których kopie trafiły do urzędu.
35-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany. Póki co może zapomnieć o byciu taksówkarzem. Mężczyzna przyznał, że dokumenty, którymi się posługiwał, były podrobione. Zgodnie z kodeksem karnym 35-latkowi grozi teraz do 5 lat więzienia.