Chłopiec szedł chodnikiem ulicą Samarytanka. Zauważył go jeden z mieszkańców i zadzwonił po straż miejską. Podał też dokładnie, jak wygląda. Funkcjonariusze odebrali zgłoszenie i udali się na miejsce. Kilkanaście minut później zauważyli chłopca. Na widok radiowozu, odwrócił się. Strażnicy próbowali z nim porozmawiać, ale chłopiec nie chciał. Mundurowi zadzwonili na komisariat policji i poinformowali dyżurnego o całej sytuacji. Następnie zabrali chłopca do radiowozu. Dopiero wtedy chłopiec powiedział jak się nazywa i dlaczego wyszedł sam z domu. Okazało się, że chciał pojechać do babci, która mieszka pod Warszawą. Chłopiec trafił na komisariat, a następnie został przekazany rodzicom.
Chłopiec błąkał się ulicami Targówka. Nie wiedział jak trafić do babci. W akcji strażnicy i policja
2020-11-16
9:36
9 -letni chłopiec wyszedł z domu i chciał pojechać do swojej babci pod Warszawę. Błąkał się po dzielnicy. Sprawą zainteresował się jeden z mieszkańców i powiadomił strażników miejskich. Funkcjonariusze zareagowali natychmiast. Znaleźli chłopca i odwieźli na komisariat.