Warszawiacy cierpią na znieczulicę? W stolicy przeprowadzono nietypowy eksperyment, który był inspirowany norweską edycją. Na Ursynowie posadzono chłopca bez kurtki w mroźny dzień. Autor eksperymentu, Daniel Rusin, prowadzący kanał "Reżyser Życia", chciał sprawdzić, czy mieszkańcy pomogą przemarzniętemu chłopcu.
Wynik okazał się przerażający. Jak się okazuje, daleko nam do Norwegów, którzy z chęcią pomagali dziecku, oddawali mu kurtki, czapki, rękawiczki. W polskim eksperymencie niewielu warszawiaków postanowiło zareagować. Na początku dziecko filmowano na przystanku, niestety nikt tam nie zdecydował się przyjść mu z pomocą.
ZOBACZ TEŻ: Szukali 14-latki, oskarżają policję. "Nie zrobili nic, aby odnaleźć Natalię" [Rekonstrukcja zdarzeń]
- Ktoś jedynie pytał się, gdzie są rodzice, a następnie kierował się do autobusu. Dlatego zmieniliśmy miejsce kręcenia na rejony urzędu miasta, ale tam sytuacja była podobna. Było wielu przechodzących, ale nie reagujących. W finale skierowaliśmy się na ławkę tuż obok kościoła. Tam więcej osób przechodziło i pytało się dziecka, co robi samo. Jednak chętna do oddania części swojego ubrania była tylko dziewczyna z chustką - opowiada Daniel Rusin reporterom ESKA INFO Warszawa.
Nastawienie większości warszawiaków zmieniało się dopiero wtedy, kiedy dowiadywali się, że chłopiec bierze udział w eksperymencie. - Wtedy ludzie mówili, że myśleli o tym, aby oddać chłopcu kurtkę czy też czapkę, ale dopiero po zaprowadzeniu go do ciepłego miejsca lub po telefonie na policję - mówi Daniel Rusin.
- Trochę tego nie rozumiem. Powinno być inaczej. Najpierw dajmy kurtkę, a potem zabieramy dziecko w ciepłe miejsce. Warto zauważyć, jak często zamyśleni, skupieni na telefonie przechodzimy obok. Zapewne myślimy ''kolejna osoba podejdzie i zajmie się dzieckiem, ja nie mam czasu". Kwaśną wisienką na torcie był komentarz ''Nie jest ci za gorąco"? - dodaje Rusin.
ZOBACZ TEŻ: Wzruszające pożegnanie Natalki. "Zapamiętamy Cię jako jako radosną, kochającą zwierzęta i życzliwą dziewczynę"
Warto dodać, że mały bohater eksperymentu w rzeczywistości był ubrany w bieliznę termoaktywną. Film kręcony był z kolei w cyklach max 10-minutowych.
Zobaczcie film i reakcję warszawiaków na chłopca bez kurtki:
Tekst był pierwotnie opublikowany w "Super Expressie" w 2016 roku.