Mieszkańcy stolicy mogą zacząć niepokoić się o domowy budżet. Ostatni wzrost cen SPEC zafundował im w wakacje rok temu. Wynosił on wówczas około 10 procent - z niemal 39 złotych brutto na 41,57 złotego brutto za jeden gigadżul energii. Teraz ciepłownicy szykują kolejny. Właśnie wystąpili do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o podwyżkę. Jeżeli zostanie on zatwierdzony, to za jeden gigadżul ciepła trzeba będzie zapłacić ponad 43 złote, czyli 3,5 procent więcej.
- Warszawiacy płacą za ciepło sieciowe najmniej w Polsce - wyjaśnia Monika Mazurkiewicz ze SPEC. - Obecnie obowiązują jeszcze taryfy za ciepło, które URE przyznał rok temu. Termin obowiązującej stawki mija jednak 30 czerwca. Dlatego poprosiliśmy urząd o ustalenie nowej taryfy. Nadal czekamy na decyzję - dodaje. Jeżeli zostanie ona zmieniona, to spółdzielnie, wspólnoty i zarządcy domów będą musieli przyszykować nowe opłaty za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. A co to oznacza dla mieszkańców?
Nawet 50 zł więcej
Po aktualizacji cena ciepłej wody może skoczyć nawet do 20 złotych za metr sześcienny. Zakładając, że miesięcznie czteroosobowa rodzina zużywa średnio 3 lub 4 metry sześcienne na osobę, to po podwyżkach może zapłacić miesięcznie nawet o 36-48 zł więcej. Do tego zimą dojdzie jeszcze opłata za centralne ogrzewanie. To jednak nie wszystko! Na najbliższej sesji rady miasta radni będą głosować nad podwyżkami za wodę i odprowadzanie ścieków. Opłaty wzrosną z obecnych 4 zł do 4,20 zł za metr sześcienny wody, a za ścieki o blisko 1,20 zł.