To prawdziwy cud, że przeżył! Wszystko rozegrało się o godz. 17 w al. Prymasa Tysiąclecia przy ruchliwym skrzyżowaniu z ul. Górczewską. Wjeżdżający na rondo kierowca ciężarówki prawdopodobnie zagapił się, nie wyhamował przed pustą wywrotką i z pełnym impetem wbił się w jej tył. Kabina samochodu została dosłownie zmiażdżona. Ranny utknął w środku.
Na miejscu po kilku minutach zjawili się strażacy. Próbowali wyciągnąć z wraku zakleszczonego i obolałego mężczyznę. Nie było łatwo. Żeby wydostać go ze środka, ratownicy musieli użyć pił do cięcia metalu. Dopiero po kilkunastu minutach udało się położyć ofiarę na noszach, by mogli zająć się nią ratownicy medyczni. Mężczyzna miał rany nóg. Prawdopodobnie w momencie uderzenia gnąca się blacha zmiażdżyła mu kości.
Wypadek spowodował ogromne utrudnienia w ruchu. Przez godzinę całkowicie zablokowany był zjazd z al. Prymasa Tysiąclecia w ul. Górczewską. Kierowcy utknęli w gigantycznym korku.