Problemy mieszkańców małej spokojnej ulicy na Młocinach opisaliśmy 13 sierpnia. Przez kilka tygodni mimo zakazu pod domami kursowały ciężarówki dowożące materiały na budowę mostu. Ludzie bali się o siebie, bo ciężarówki przekraczały prędkość, ale też o drogę, za którą kilka lat temu zapłacili z własnej kieszeni.
Pomogła zaalarmowana przez nas drogówka. - Przez kilka dni wysyłaliśmy tam patrole, które pilnowały przestrzegania zakazu. Posypały się mandaty i miejmy nadzieję, że to pomoże - mówi insp. Wojciech Pasieczny (54 l.). - Będziemy dalej kontrolować tę ulicę - dodaje. I przypomina, że karą dla opornych jest 5 punktów karnych i nawet 500 zł mandatu.
Mieszkańcy w końcu odetchnęli z ulgą. - Ciężarówki zniknęły! Nareszcie można tu normalnie żyć, bez tego kurzu i huku - cieszy się Małgorzata Babulewicz-Bokwa (57 l.).