Warszawa, Mokotów. Co dalej ze Szpiegowem przy ul. Sobieskiego 100?
Słynny budynek przy Sobieskiego został przejęty w marcu ubiegłego roku. Jeszcze w czasach PRL mieszkali tam pracownicy rosyjskiej ambasady. W środku znajduje się ponad 100 mieszkań. Jednak wiele lat temu budynek opustoszał i wymagał kompletnego remontu. Teraz, po jego zajęciu, mieszkańcy zaczęli zastanawiać się i dywagować na temat, co z nim można byłoby zrobić.
– Na 90 proc. już możemy powiedzieć, że nie trzeba będzie go wyburzać. Dążymy do przywrócenia budynkowi funkcji mieszkalnej, choć jeszcze nie możemy przesądzić, że będzie to możliwe. Poczekajmy na zakończenie analizy technicznej – myślę, że to już kwestia najbliższych tygodni – mówił zastępca prezydenta Warszawy, Tomasz Bratek.
Czy w przyszłości zamieszkają tam nowi lokatorzy, czy budynek zostanie wynajęty? Tego jeszcze do końca nie wiadomo.
Tomasz Bratek: "Ciekawostką jest fakt, że w całej nieruchomości został tylko jeden kaloryfer, a ubytki w rurach i okablowaniu można spotkać co krok"
Sporym problemem ze Szpiegowem jest to, że budynek nie spełnia polskich norm budowlanych, ani dzisiejszych, ani raczej tych z czasów, kiedy powstał. – Żeby przywrócić funkcjonowanie obiektu, będziemy prawdopodobnie musieli uzyskać tzw. odstępstwo. Konieczne będzie też wybudowanie na nowo przyłączy praktycznie wszystkich mediów – kanalizacji, energii elektrycznej, ogrzewania – dodaje Bratek.
– Rozważamy kilka wariantów remontu budynku. Jeszcze szacujemy koszty, od tego będzie zależeć, czy stołeczny samorząd będzie w stanie samodzielnie udźwignąć tę inwestycję. Jedną z możliwości, które bierzemy pod uwagę, jest udzielenie koncesji zewnętrznej firmie – czyli skorzystanie z formuły partnerstwa publiczno-prywatnego. Koncesjonariusz miałby wyremontować obiekt, w zamian za co miałby prawo część mieszkań przeznaczyć np. komercyjny wynajem. Jeśli uda się nieco uprościć procedury, to jest szansa na to, że jeszcze w tym roku mógłby zostać wyłoniony partner – podsumowuje.