Bezduszny złodziej ukradł wózek inwalidzki
Jak podłym trzeba być, by odebrać niepełnosprawnemu człowiekowi jedyny sposób na poruszanie się? Bezduszny złodziej zabrał 26-letniemu Jankowi z porażeniem mózgowym wózek inwalidzki, który stał na klatce schodowej przy ul. Skolimowskiej na Mokotowie. Załamana matka mężczyzny natychmiast zgłosiła kradzież na policję.
ZOBACZ TEŻ: Nocna i świąteczna opieka medyczna w Warszawie. Gdzie można iść do lekarza w majówkę 2021?
Mundurowi natychmiast ruszyli do działania. Postanowili nie tylko złapać perfidnego złodzieja, ale również zapewnić niepełnosprawnemu mężczyźnie możliwość przemieszczania się.
Zastępczy wózek dla 26-latka
- Funkcjonariusze chcieli zorganizować środki na sfinansowanie zakupu nowego wózka, ale na wniosek kobiety NFZ zrefundował jego całość - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji. Okazało się jednak, że przystosowanie nowego wózka do potrzeb 26-latka może potrwać kilka tygodni. Do tego czasu, mężczyzna nie miałby czym się poruszać.
Funkcjonariusze wpadli więc na kolejny pomysł. - Skontaktowali się z Archidiecezją Warszawską Caritas, która zaoferowała pomoc w nieodpłatnym wypożyczeniu wózka do czasu kiedy otrzyma on swój specjalistyczny pojazd - wyjaśnił podkom. Koniuszy. Jak udało się nam ustalić, zastępczy wózek dotarł do Janka w czwartek, 29 kwietnia. W końcu 26-latek będzie mógł wyruszyć z mamą na wiosenny spacer.
Złodziej wózka inwalidzkiego schwytany
Gdy jedni policjanci załatwiali zastępczy wózek dla Janka, inni funkcjonariusze prowadzili działania zmierzające do schwytania bezdusznego złodzieja. Policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu, ustalili, że kradzieży wózka inwalidzkiego dopuścił się karany w przeszłości za kradzieże 33-latek. Mężczyzna nie miał stałego miejsca pobytu, ale funkcjonariusze odkryli, że zatrzymał się u znajomych mieszkających w pobliżu miejsca kradzieży. - Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się, że faktycznie ukradł wózek, ale odmówił jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie- przekazał podkom. Robert Koniuszy.
Bezduszny złodziej usłyszał już zarzuty. 33-latek za swój bezwstydny występek może trafić nawet na 5 lat do więzienia.
Warto dodać, że funkcjonariusze zatrzymali nie tylko 33-latka. W ich ręce wpadło również dwóch jego znajomych. Jak się okazało, byli oni poszukiwani listami gończymi za występki z przeszłości.