To zasługuje na absolutne potępienie i na pewno na wysoką karę. 37-letni zwyrodnialec bił pięścią, kopał, a nawet dusił swoją narzeczoną. Kobieta nie zamierzała znosić tortur i powiadomiła policję. Jej partner trafił do aresztu. Gdy tylko wyszedł na wolność, szybko zapomniał za co siedział. Znów zaczął znęcać się nad kobietą. - Według ustaleń wolskich policjantów zatrzymany mężczyzna niedługo po tym, jak opuścił więzienne mury, znęcał się nad konkubiną. 37-latek wszczynał awantury, wyzywał i ubliżał jej. Często zadawał ciosy pięścią i uderzał po twarzy, w końcu nawet dusił. Agresja mężczyzny narastała - relacjonuje kom. Marta Sulowska.
KRWAWE porachunki na Mokotowie! POLICJA złapała BANDYTÓW!
37-latek został zatrzymany i doprowadzony do policyjnej celi. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że ma prawie 2,5 promila! Policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego zgromadzili materiał dowodowy. Podejrzany usłyszał zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego. Policjanci wspólnie z prokuratorem wystąpili z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec 37-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny aresztu na trzy miesiące. Za znęcanie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.