Coraz więcej dzieci trafia do szpitali. Lekarka wymienia zakażenia koronawirusem i RSV
Coraz więcej polskich dzieci trafia do szpitali - informują lekarze. „Widzimy stopniowe zapełnianie się oddziałów pediatrycznych. Jest to typowe dla sezonu jesienno-zimowego jednak należy spodziewać się, że w najbliższych miesiącach na te oddziały będzie trafiało coraz więcej małych pacjentów” - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej pediatra, prof. Aneta Nitsch-Osuch. Jak dodała lekarka, zwiększyła się zapadalność na Covid-19 wśród dzieci. Na szczęście zazwyczaj infekcje te przebiegają na ogół w sposób nie zagrażający życiu najmłodszych. Każdy pacjent z objawami infekcji dróg oddechowych powinien zrobić test na koronawirusa - uważa lekarka. Dlaczego? Bo jak każde zakażenie wirusowe, "toruje drogę" bakteriom, głównie pneumokokom. A te powodują już zapalenie płuc, ucha środkowego i zatok obocznych nosa u starszych dzieci. Wymaga to leczenia antybiotykami.
"Dwie grupy wiekowe obarczone najwyższym ryzykiem powikłań – dzieci do 2-5 roku życia i osoby po 65 roku życia"
To nie wszystko. Jak wskazuje lekarka, rośnie też liczba zakażeń RSV, czyli syncytialnym wirusem oddechowym, a tymczasem jeszcze nie ma dostępnej szczepionki dla dzieci, która chroniłaby przed tym schorzeniem. „Tak, jak w przypadku grypy, mamy dwie grupy wiekowe obarczone najwyższym ryzykiem powikłań – dzieci do 2-5 roku życia i osoby po 65 roku życia. W Polsce seniorzy mają możliwość profilaktyki RSV. Znajdują się w lepszej sytuacji niż dzieci, gdyż od czerwca tego roku mają dostęp do szczepionki zarejestrowanej dla osób powyżej 60 roku życia” – mówi PAP prof. Nitsch-Osuch.