Centrum Pomocy Dzieciom na Bielanach działa już 10 lat. W tym czasie odebrali ponad milion telefonów. Młodzi ludzie wołali o pomoc. Opowiadali o depresji, o samookaleczeniach, gotowości do popełnienia samobójstwa, a nawet o tym, że są w trakcie próby odebrania sobie życia.
W szkołach prowadzone są pogadanki na ten temat, ale, jak zauważa Amelia Gruszczyńska, założycielka Porcelanowych Aniołków (grupy, która po wygranej walce z depresją mówi głośno o chorobie), często są prowadzone niewłaściwie, albo w ogóle ich nie ma. - "Któregoś dnia moja przyjaciółka przedawkowała leki i zamknęła się w łazience szkolnej. Byłam przerażona. Całe szczęście była przytomna. Zadzwoniłam na pogotowie, jednak pani dyspozytorka powiedziała mi, że ponieważ jesteśmy na terenie szkoły, to wezwanie może zostać przyjęte tylko wtedy, gdy zadzwoni pracownik placówki. Pobiegałam do pani pedagog, która rozłożyła ręce i pobiegła do pani dyrektor. Dopiero wtedy została wezwana karetka. Długo rozmawiałam z moją mamą i panią dyrektor na ten temat i prosiłam o wprowadzenie profilaktyki samobójstw, jednak pani dyrektor nie wyraziła zgody, ponieważ bała się, że źle to wpłynie na resztę osób w klasie" - pisze Amelia.
>>> Wyciągnęli z samochodu i zakneblowali. Film z zatrzymania agenta CIA Leszka Chrósta przez SB [WIDEO]
Szacuje się, że 2017 roku 600 małoletnich zdecydowało się podjąć próbę samobójczą. W sieci roi się od wpisów, w których ludzie opowiadają swoje historie, często przyznając się do wielokrotnych prób. Podkreślają, że chęć nie minęła. Powstał specjalny zespół do spraw psychiatrii dzieci i młodzieży, ale ta kwestia wciąż pozostaje problematyczna.
Nie bagatelizujmy jakichkolwiek niepokojących objawów u dzieci i młodzieży. Łatwo je przypisać do tzw. wieku rozwojowego, ale wytłumaczenie może być inne - skłonności samobójcze. Dlatego ważna jest rozmowa i zwracanie uwagi na to, co dzieje się u najmłodszych.
Czytaj też: Z Wisły wyłowiono zwłoki kobiety. Wszczęto śledztwo [AKTUALIZACJA]