Zabójstwo Jolanty Brzeskiej, matki Pani Magdy, to jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat. Kobieta walczyła od 2007 roku o prawa lokatorów zamieszkujących budynki objęte roszczeniami. Wiele kamienic, w tym także zamieszkiwana przez nią samą, trafiły w ręce spadkobierców przedwojennych właścicieli. Brzeska zaangażowała się w działalność społeczną oraz walczyła z nowymi najemcami, którzy często podnosili czynsze. Była stałą uczestniczką protestów i postępowań sądowych.
Cztery lata później, w marcu 2011 roku, córka kobiety zgłasza jej zaginięcie. Kilka dni później przypadkowy przechodzień znajduje zwęglone zwłoki w Lesie Kabackim. Okazało się, że należą one do Jolanty Brzeskiej. Niestety, sprawa wciąż pozostaje nierozwiązana, a Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się w 2016 roku na wznowienie śledztwa.
Życie Magdy Brzeskiej zmieniło się diametralnie po śmierci matki. Kobieta wychowująca samotnie chore na zespół Tourette'a i padaczkę dziecko otrzymała nakaz spłaty długu od właściciela mieszkania, w którym mieszkała Jolanta Brzeska. Kobieta spłaciła 20 tysięcy złotych.
Niestety, w tym samym czasie do spłacenia ma kredyt hipoteczny. Pani Magda, ze względu na stan zdrowia swojego syna, nie jest obecnie w stanie pracować. Musi opiekować się dzieckiem w domu. Pieniądze otrzymuje jedynie z alimentów i świadczeń na syna. Spłata zadłużenia zabrała jej wszystkie oszczędności.
Jak sama przyznała, nie jest już w stanie zapłacić zaległości czynszowych wynoszących obecnie blisko 6 tysięcy złotych. Grozi jej postępowanie sądowe i eksmisja na bruk. Kobieta poprosiła więc o pomoc ludzi dobrej woli.
Okazało się, że chętnych, by pomóc nie brakuje. W ciągu kilku dni udało się zebrać już ponad 6 tysięcy złotych. To wystarczy, aby wesprzeć Panią Magdę w trudnej sytuacji.