Ten dzień Agnieszka W. zapamięta na długo. Wróciła właśnie z podróży służbowej i liczyła, że w domu przywita ją jej córka Luiza. Oprócz mokrego ręcznika, po dziewczynce nie było jednak śladu. Gdy córka nie wróciła na noc, pani Agnieszka obdzwoniła wszystkich jej znajomych i przerażona pognała na komisariat. - Poszukiwania trwają, na szczęście wiemy, że dziecko żyje - mówi Elwira Brzostowska, rzecznik żoliborskiej policji.
Przeczytaj koniecznie: Zaginiona 14-letnia Luiza W. odnaleziona w melinie na Mokotowie
Pani Agnieszka boi się, że córka wplątała się w coś strasznego. Nie ma pojęcia, co skłoniło ją do ucieczki. Nie wyklucza, że miał na to wpływ rozwód rodziców. - Luiza była córeczką tatusia, więc to, że mąż się wyprowadził, na pewno w jakiś sposób nią wstrząsnęło - przyznaje pani Agnieszka, która ma też sześcioletniego synka. - James bardzo tęskni za siostrą. Zapytał mnie ostatnio, czy Luiza zniknęła, bo już nas nie kocha - dodaje, tłumiąc łzy.