Pan Tadeusz B. wisiał na sznurze w salonie, a pani Hania B. martwa leżała w kuchni. - Mogę jedynie potwierdzić, że takie zdarzenie miało miejsce- mówi st. asp. Mariusz Mrozek. Śledczy badali miejsce zbrodni przez wiele godzin, ale nie znaleźli śladów włamania. - Najprawdopodobniej była to po prostu rodzinna tragedia. Mężczyzna zabił żonę, a potem się powiesił - mówi jeden z kryminalnych. Sąsiedzi rodziny B. są zszokowani. - Sąsiad był chyba jakimś byłym wojskowym. Nigdy nie słyszeliśmy, żeby urządzał awantury - opowiadała na miejscu tragedii jedna z sąsiadek.
Zobacz: Warszawa. Policjanci dorwali handlarzy bronią
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail