Nad ranem zamroczony alkoholem zasnął i wjechał w kwietnik przy ul. Zawiszy. Policjanci zbadali taksówkarza alkomatem, a ten wydmuchał 2,2 promila alkoholu. Mężczyzna odpowie za jazdę po pijaku. Tak jak jego kolega z tej samej korporacji, który wpadł w ręce policji dzień wcześniej. Krzysztof G. (46 l.) na ul. Górczewskiej uderzył w jadące przed nim volvo. Chwilę później staranował barierki i wpadł na ścieżkę rowerową. Wydmuchał 2,2 promila alkoholu.
Zobacz też: Taksówka zabiła dziecko
Cud, że nikt nie ucierpiał! Pijani taksiarze szaleli na ulicach Warszawy
2014-02-08
3:00
Kompletnie pijany Artur Ł. (36 l.) wsiadł za kierownicę należącego do jednej z korporacji renault i postanowił wozić klientów.