22 czerwca na warszawskiej Białołęce trwał nocny policyjny pościg za kierowcą motocykla, który znacznie przekroczył prędkość. Motocyklistę gonili mundurowi, którzy również poruszali się na dwóch kółkach. W pewnym momencie jeden z policjantów stracił panowanie nad swoją maszyną i przekoziołkował na pas zieleni na ulicy Płochocińskiej. W bardzo ciężkim stanie został zabrany do szpitala. Motocyklowego pirata drogowego nie udało się dogonić i zatrzymać.
15 lipca doszło do kolejnego wypadku w tej samej dzielnicy. Ten był jeszcze bardziej tragiczny, ponieważ motocyklista zmarł na miejscu. Na wysokości pętli autobusowej Żerań FSO w prawidłowo jadącego 31-latka uderzyła osobówka kierowana przez dostawcę jedzenia. Kierowca auta mimo dachowania wyszedł z tego bez szwanku. Wypadek zabrał z tego świata młodego motocyklistę, którego nie udało się uratować przez zbyt duże obrażenia głowy.
ZOBACZ ZDJĘCIA z wypadków w poniższej galerii:
Polecany artykuł:
Kolejne potworne wydarzenia rozegrały się kilka dni temu w Siedlcach. Grupa motocyklistów jechała ulicą Północną. Wśród nich był też 25-letni Mateusz C, który uległ wypadkowi. Według ustaleń policji mężczyzna uderzył w bok skręcającego w lewo forda. Mateusz zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Lekarz ponad pół godziny walczył w karetce o jego życie. Motocykl od siły uderzenia rozpadł się na dwie części.
W ubiegły czwartek, 22 lipca, w potwornym wypadku na ulicy Grochowskiej w Warszawie zginął 39-letni kierowca skutera. Według naszych ustaleń jednoślad pędził prawym pasem, a kierowca osobowego renault wykręcał w bramę pobliskiej kamienicy. Czy kierowca już w bramie gwałtownie wycofał auto, czy jeszcze nie zdążył wjechać? Fakt, że skuter huknął w tył auta, 49-latek wyleciał w powietrze, a skuter sunął po jezdni przez kilkanaście metrów. Zadziwiające jest to, że kierowca auta nie miał jednak cywilnej odwagi, by pomóc rannemu. Uciekł z miejsca wypadku jak tchórz, porzucając swoje auto w podwórku jednej z pobliskich kamienic. Policjantom nie udało się go odszukać mimo poszukiwań z udziałem psów tropiących.
Ostatnim na liście jest nocny wypadek z udziałem motocykla, który wydarzył się w nocy z soboty na niedzielę. Na światłach przed ulicą Orzechową w kierunku Al. Jerozolimskich zatrzymali się ojciec z synem na motocyklach. Jadący za nimi skodą ksiądz nie wyhamował. Auto uderzyło w motory. Młody mężczyzna trafił do szpitala. Ksiądz w ciężkim szoku przez dłuższą chwilę stał i patrzył w milczeniu na przewrócony na jezdni motocykl