Hotel Czarny Kot powstał pod koniec lat 80. Zbudowano go z zamysłem przeznaczenia budynku na jednopiętrowy pawilon handlowy. Jednak przez kolejne lata był rozbudowywany niezgodnie z przepisami, bez pozwoleń i bez projektów. Jego finalny kształt pamiętają wszyscy warszawiacy. Z jednego piętra, zrobiło się siedem. Jedna z dobudówek zajęła także działkę należącą do sąsiadującego dzierżawcy.
To była najsłynniejsza samowolka budowlana w stolicy. Budynek wielokrotnie był opisywany jako „król gargameli”, „najbrzydszy budynek w Warszawie” i „najbrzydszy hotel w Polsce”. Ludzie, którzy w przeszłości skorzystali z oferty hotelu, opisywali wnętrze jako kiczowate, chaotyczne, ale mimo wszystko, Czarny Kot cieszył się wysokimi ocenami klientów.
Polecany artykuł:
W 2010 roku władze Warszawy chciały odzyskać nieruchomość i cofnąć samowolę budowlaną. W 2018 roku sąd wydał ostateczny wyrok. Od tego czasu właściciel Czarnego Kota nie miał tytułu prawnego do budynku.
W 2019 roku zawarto umowę na rozbiórkę nielegalnych pięter. Część z nich zniknęła w lutym 2020, nie zburzono jedynie parteru i pierwszego piętra. Zniknęły również wieżyczki, które były charakterystyczne dla Czarnego Kota. Rok później wydano decyzję nakazującą miastu usunięcie resztek dawnego hotelu. Pod koniec grudnia 2021 roku hotel zniknął w powierzchni ziemi.
Zgodnie z planami, w miejscu dawnego hotelu ma stanąć 25-metrowy biurowiec. Warszawski samorząd planuje sprzedaż nieruchomości.