Kilkaset osób przyszło w sobotę przed sejm, by wyrazić swoją dezaprobatę dla ostatnich wydarzeń w Sejmie. Demonstranci krytykowali posłów PO i Nowoczesnej, którzy uciekli przed głosowaniem nad obywatelskim projektem ustawy komitetu Ratujmy Kobiety, liberalizującym przepisy dotyczące aborcji. - Mamy dość tchórzostwa. Czas kompromisów się skończył! - deklarowali.
Przypomnijmy: za odrzuceniem projektu komitetu Ratujmy Kobiety, zakładającego liberalizację przepisów aborcyjnych, głosowało 202 posłów. Przeciw było 194 (w tym 58 z PiS). 39 posłów PO i Nowoczesnej nie wzięło udziału w głosowaniu, i to właśnie ci posłowie opozycji byli na językach wszystkich kobiet podczas tej manifestacji - mówią organizatorzy czarnego protestu.
Panie nie składają broni i zapowiadają kolejny protest już 17 stycznia. Poza Warszawą ma się on odbyć jeszcze w kilkudziesięciu miastach w całej Polsce, a dodatkowo w Londynie.