Co więc kupić, jakie choinki są najlepsze? - Jodła kaukaska jest najdroższa, ale i najdłużej stoi - zachwala Ziemowit Pietrzyk (43 l.), sprzedawca. - Świerk srebrzysty kosztuje dwa razy mniej, ale igły trzymają się krócej. Jest jeszcze świerk zwykły, czyli tak zwany drapak, wycięty z lasu w Polsce, a nie sprowadzony z Danii, ale za to pięknie pachnący - opowiada.
Warto sprawdzić ceny na kilku stoiskach, bo różnice są znaczne. Na kupno dwumetrowej jodły kaukaskiej musimy przeznaczyć przeważnie 100-120 zł, choć zdarzają się też stoiska, na których sprzedawca potrafi zażądać powyżej 200 zł. Dwumetrowy świerk srebrzysty to wydatek ok. 60-90 zł. Świerki pospolite tej wielkości kosztują średnio 40 zł. Stoiska oferują też mniejsze drzewka - metrowa jodła kosztuje ok. 50-90 zł, mały świerk srebrzysty można znaleźć już za 30, a pospolity za 20 zł.
Hitem na rynku są malutkie choinki poskładane z pojedynczych gałęzi iglastego gatunku nobiles (30-40 zł), pojawiają się też "drzewka" w różnych kształtach - np. iglaste renifery z ozdobami (50 zł).
Sprowadzane choinki są w tym roku droższe o 10-15 proc. niż w poprzednim.
- Kupujemy je w Danii, a tam są jakieś kłopoty z plantacjami - wyjaśnia sprzedawca. - Z tego samego powodu bardzo wysokie drzewka są w tym sezonie rzadziej spotykane - dodaje.
By choinka długo stała, musimy właściwie o nią zadbać. - Nie ma większego znaczenia, gdzie ją postawimy, ważniejsze, żeby stała w wodzie, bo inaczej uschnie. Trzeba kupić stojak, do którego można nalewać wodę - plastikowy 20-30 zł, metalowy 60 zł - opowiada sprzedawca choinek. - Jodła potrafi wypić litr wody dziennie. Właściwie pielęgnowana choinka wytrzyma nawet miesiąc! - wyjaśnia.