- Każdy dzień zbliża nas do zakończenia tej inwestycji i tak jak w przypadku Trasy Toruńskiej będziemy mieć tu szeroką i bezpieczną drogę - łagodzi nastroje Jacek Wojciechowicz (51 l.), wiceprezydent Warszawy. Niestety, zmian, które czekają nas w najbliższych dniach, jest bez liku. W piątek późnym wieczorem planowane jest zamknięcie wiaduktu na Słowackiego nad Trasą AK w stronę Bielan. Ruch w obu kierunkach odbywać się będzie po drugiej przeprawie. Kierowcy będą mieli do dyspozycji dwa pasy ruchu w kierunku ul. Marymonckiej i jeden w kierunku ul. Popiełuszki. Dzień później zamknięty zostanie przejazd pod Trasą AK ulicami Gdańską i Hłaski. Drogowcy, którzy będą remontować tunel zapewniają, że zostawią przejście dla mieszkańców. Prace w tunelu odbiją się na ruchu na głównej jezdni Trasy AK, która między Kolektorską a Hłaski zostanie zwężona do dwóch pasów w obu kierunkach. Objazdami pojedzie wówczas autobus linii 205.
To nie koniec. Od poniedziałku 3 lutego zamknięty będzie też wiadukt na Powązkowskiej i Maczka w kierunku Bielan. Ruch w obie strony będzie się odbywał drugim przęsłem przeprawy - jednym pasem w stronę Okopowej i dwoma w kierunku Powstańców Śląskich.
Zobacz: Warszawa. Policjanci uczą odśnieżać samochód
Wszystkie te prace będą trwały co najmniej kilka miesięcy. Niestety, dojdą do nich kolejne utrudnienia. 14 marca drogowcy wejdą na jezdnię główną Trasy AK i zamkną północną nitkę w stronę Bemowa. Między Modlińską i Powązkowską ruch odbywał się będzie tylko dwoma pasami w obu kierunkach. Nie będzie też wjazdu na trasę od strony Bielan. - Wszystko zamykane jest jednocześnie i nie ma tu żadnej koordynacji. Rozumiem, że te inwestycje trzeba wykonać, ale warszawiaków czeka komunikacyjna masakra - mówi Michał Brzostek (44 l.), kierowca z Bielan.