Jak dowiedziała się nasza reporterka, skala tych zdarzeń jest tak duża, że Metro Warszawskie poinformowało o tym policję. Sprawą zajęła się też ABW: - Są zatrzymane pierwsze osoby, które w sposób nieuprawniony używają wyłącznika. Każde użycie przycisku powoduje sytuację, że musi przyjechać ekipa serwisowa i cała taka operacja może trwać nawet dwie godziny - mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
Posłuchaj:
Przeczytaj także: Boże Ciało 2019: Zmiany w rozkładzie komunikacji miejskiej
Samych awarii schodów w ciągu roku jest zaledwie kilka. Za to do awaryjnego zatrzymania dochodzi nawet 12 tysięcy razy! - To jest drastyczna metoda zatrzymania urządzenia w ruchu, a to wpływa na stan techniczny urządzeń i szybsze zużycie - mówi Jerzy Lejk.
Posłuchaj:
Przeczytaj także: Od poniedziałku rusza remont Krakowskiego Przedmieścia. Będą zmiany w ruchu i komunikacji miejskiej! [INFORMACJA]
Metro Warszawskie zwróciło się już do producenta schodów, aby zmienił lokalizację przycisków awaryjnych - obecnie znajdują się one przy poręczy na wysokości kostki. Jest też pomysł, aby przy każdym niepotrzebnym włączeniu, uruchamiał się alarm i światło ostrzegawcze. Wtedy kamery monitoringu mogłyby od razu zarejestrować incydent.
Przeczytaj także: Słowackiego będzie bezpieczniejsza i bardziej przyjazna dla mieszkańców