Cztery osoby utonęły w Jeziorze Lucieńskim. W końcu doczekały się pamiątki! "Znak od Boga"
Jak informuje Gostynin24.pl, cztery osoby, które utonęły w Jeziorze Lucieńskim pod Gostyninem, po 45 latach od tragedii doczekały się pamiątki. W wyniku wypadku na akwenie, do którego doszło 1 maja 1976 r., śmierć ponieśli tam: leśniczy Hubert O., jego brat Piotr, narzeczona Huberta Elżbieta P. i bosman z ośrodka Universitas Jerzy Marian K. Brat mężczyzn Henryk przez wiele lat starał się o postawienie tam tablicy pamiątkowej na cześć ofiar wypadku na Jeziorze Lucieńskim, ale choć prowadził w tej sprawie rozmowy, było to m.in. niemożliwe z uwagi na to, że akwen i przylegający do niego teren wchodzą w skład rezerwatu przyrody. Wszystko zmieniło się względnie niedawno, gdy proboszczem parafii św. Kazimierza w Lucieniu został ks. Dariusz Skoczylas, kolega pana Henryka. Brat Huberta i Piotra, którzy utonęli w Jeziorze Lucieńskim, nazywa to "znakiem od Boga", bo wtedy pojawiła się nadzieja, że będzie mógł upamiętnić mężczyzn i inne ofiary tragedii. Dzięki duchownemu udało się nawiązać kontakt z Nadleśnictwem Gostynin.
- (...) od pół roku to realizujemy. Jest tablica w tej chwili właśnie poświęcona, w przyszłym tygodniu nad tym Jeziorem Lucieńskim, gdzie się rozegrała ta tragedia przed 45 laty, będzie założona. Ku przestrodze dla żyjących, zastanowieniu się, zmówieniu jakiejś modlitwy, "Wieczny odpoczynek" dla nich. Ja też związany byłem bardzo mocno z tym miejscem - Hubert był tutaj leśniczym przez 8 lat. Praktycznie budowaliśmy tę obecną leśniczówkę, bo przedtem mieszkał tam jeszcze w "murowance", w trakcie była ta budowa. Cieszę się, że Hubert wrócił do Lucienia - powiedział portalowi Gostynin24.pl pan Henryk tuż po poświęceniu tablicy w czasie mszy św. w kościele św. Kazimierza w Lucieniu, która odbyła się 3 października br.
Czytaj też: Płock. Upadł na oczach żony, przyleciał śmigłowiec. Trzy zgony w podobnych okolicznościach!
Czytaj też: Płock. Ten list chwyta za serce. Matka wspomina zmarłego synka w Dzień Dziecka Utraconego