38-latka i jej starsza o 14 lat koleżanka pracowały z firmie zajmującej się sprzątaniem autobusów w zajezdniach.Podczas pracy znalazły między siedzeniami telefon, a w jego etui kartę płatniczą.
Powinny oddać znalezione przedmioty właścicielowi lub przekazać je na przykład do biura rzeczy znalezionych. Zamiast tego schowały je, by po zakończonej pracy wykorzystać, przy okazji popełniając dwa przestępstwa - mówi sierż. szt. Karol Gruda z Komendy Rejonowej Policji.
Polecany artykuł:
Po otrzymaniu zgłoszenia o zgubie i fakcie, że ktoś używa zaginionej karty, policjanci rozpoczęli śledztwo. Przejrzeli monitoring, wytypowali kobiety sprzątające autobus, którym jechał pokrzywdzony oraz ustalili gdzie mieszkają. Już podczas legitymowania obie panie przyznały się do znalezienia telefonu i karty oraz dokonania kilkunastu transakcji przy jej użyciu. Kobiety oddały telefon, który wrócił do właściciela.
Polecany artykuł:
Śledczy postawili Ukrainkom po dwa zarzuty: przywłaszczenia telefonu i karty oraz wykonania przy jej użyciu 12 transakcji o łącznej wartości ok. czterech tys. zł. Grozi im nawet 10 lat więzienia.