Dachował w rowie, z samochodu unosił się dym. Policjant ocalił mu życie
Był wczesny ranek, gdy funkcjonariusz stołecznej policji jechał na służbę. Nagle zauważył w przydrożnym rowie roztrzaskane auto. Z samochodu unosił się dym. W każdej chwili mógł stanąć w płomieniach. - Natychmiast zatrzymał swój samochód w bezpiecznym miejscu i pobiegł na ratunek uwięzionemu w oplu kierowcy. Policjant polecił świadkowi wezwanie pomocy, a sam podjął próbę wydostania rannego. Drzwi do samochodu były zablokowane, a mężczyzna siedzący wewnątrz, nie reagował. Zaczęła się walka z czasem. W każdej chwili mogło dojść do pożaru – relacjonuje zdarzenie podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji.
Ziębiński bez wahania wybił tylną szybę. Kierowca przypięty pasami bezwładnie leżał na fotelu ze spuszczoną głową. Policjant zbadał go i z pomocą innych świadków wydostał rannego z auta. Udzielił mu pierwszej pomocy, a po przyjeździe karetki pomógł ratownikom oparzyć i rannego i wnieść go do ambulansu. Młody kierowca pilnie trafił do szpitala.
Asp.szt. Łukasz Ziębiński od 21 lat jest policjantem. Aktualnie pełni służbę na stanowisku kierowniczym w Wydziałe Inwestycji i Remontów Komendy Stołecznej Policji. Od 3 lat jest także ratownikiem medycznym. Swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystuje na co dzień pomagając innym
Polecany artykuł:
Na Mokotowie doszło do innego dramatycznego zdarzenia. Kierowca samochodu wartego milion złotych roztrzaskał się na słupie. Po chwili auto zamieniło się w kulę ognia. Więcej przeczytasz TUTAJ.