Dramat!

Dachował w rowie, z samochodu unosił się dym. Nieprzytomny kierowca w każdej chwili mógł spłonąć żywcem

2024-04-21 20:36

Samochód dachował i wpadł do rowu. Nieprzytomny kierowca nie dawał znaku życia. Dramatyczny wypadek mógł zakończyć się tragedią. Świadkiem wypadku był policjant, który jechał do pracy. Asp.szt. Łukasz Ziębiński nie wahał się ani chwili. Pobiegł uwięzionemu kierowcy na ratunek i wybił tylną szybę. Rozpoczęła się rozpaczliwa walka z czasem.

Dachował w rowie, z samochodu unosił się dym. Policjant ocalił mu życie

Był wczesny ranek, gdy funkcjonariusz stołecznej policji jechał na służbę. Nagle zauważył w przydrożnym rowie roztrzaskane auto. Z samochodu unosił się dym. W każdej chwili mógł stanąć w płomieniach. - Natychmiast zatrzymał swój samochód w bezpiecznym miejscu i pobiegł na ratunek uwięzionemu w oplu kierowcy. Policjant polecił świadkowi wezwanie pomocy, a sam podjął próbę wydostania rannego. Drzwi do samochodu były zablokowane, a mężczyzna siedzący wewnątrz, nie reagował. Zaczęła się walka z czasem. W każdej chwili mogło dojść do pożaru – relacjonuje zdarzenie podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji.

Ziębiński bez wahania wybił tylną szybę. Kierowca przypięty pasami bezwładnie leżał na fotelu ze spuszczoną głową. Policjant zbadał go i z pomocą innych świadków wydostał rannego z auta. Udzielił mu pierwszej pomocy, a po przyjeździe karetki pomógł ratownikom oparzyć i rannego i wnieść go do ambulansu. Młody kierowca pilnie trafił do szpitala.

Asp.szt. Łukasz Ziębiński od 21 lat jest policjantem. Aktualnie pełni służbę na stanowisku kierowniczym w Wydziałe Inwestycji i Remontów Komendy Stołecznej Policji. Od 3 lat jest także ratownikiem medycznym. Swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystuje na co dzień pomagając innym

Na Mokotowie doszło do innego dramatycznego zdarzenia. Kierowca samochodu wartego milion złotych roztrzaskał się na słupie. Po chwili auto zamieniło się w kulę ognia. Więcej przeczytasz TUTAJ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki