Coraz goręcej wokół Osiedla Przyjaźń, na którym miasto próbuje uporządkować sytuację lokatorską. – Na terenie osiedla wciąż znajduje się około 50 rodzin, które nie chcą opuścić lokali, ale nie złożyły wniosków o wynajem. Wiemy też o 80. rodzinach, które mieszkały na osiedlu bez żadnego tytułu prawnego – mówił ostatnio wiceprezydent Tomasz Bratek.
Jeden z mieszkańców został we wtorek (20 sierpnia) wyprowadzony z mieszkania w kajdankach. Doszło do przepychanek i szarpaniny sąsiadów mężczyzny z policją. Co tam się wydarzyło?
– On mieszkał tu od kilku miesięcy. Białorusin. Spokojny chłopak. We wtorek usłyszał od administratora, że ma godzinę na wyprowadzkę. Po godzinie przyszli urzędnicy w towarzystwie policjantów, wywlekli go z mieszkania w kajdankach – słyszymy od sąsiadów 25-latka, którzy na widok mundurowych zaczęli się gromadzić wokół domku. Próbowali nie dopuścić do tej "eksmisji". Jednak po szarpaninie i krzykach ślusarz zmienił zamki w lokalu. A 25-latek trafi "na dołek". Za co? Tu nie ma jasności.
− Po kontroli lokali stwierdzono, że w części mieszkań zostały przez nieustalone osoby wymienione zamki, a do jednego miało miejsce włamanie i lokal został zajęty przez nieuprawnioną osobę. Dlatego wezwano służby − mówi nam rzeczniczka ratusza Monika Beuth. Przekonuje, że wyprowadzony mężczyzna mieszkał tam od niedawna i nielegalnie. – To było włamanie − tłumaczy.
Ale, jak słyszymy nieoficjalnie, policja wcale nie jechała na bemowskie osiedle po włamywacza, tylko "z powodu zgłoszenia o naruszeniu miru domowego".
– Kto zakłócał mir domowy?! Ten chłopak? On był spokojny i grzeczny. To jakiś trick? Miasto rękami policji chce tak wszystkich lokatorów bez umów wysiedlać? To tak się teraz robi? "Masz godzinę, żeby się wynieść!"? – pytają zbulwersowani mieszkańcy Osiedla Przyjaźń.
Poproszona o komentarz do tej interwencji nadkom. Marta Sulowska stwierdza krótko: − W związku ze zgłoszeniem dotyczącym naruszenia miru domowego policjanci zatrzymali jednego mężczyznę. Będziemy przeprowadzać z tym mężczyzną czynności.
A Monika Beuth zapowiada: – Kontrole będą prowadzone regularnie, by uniemożliwić niszczenie i samowolne zajmowanie zwolnionych pomieszczeń. Na pewno nie zamierzamy nikogo, kto mieszkał tam od dawna, wyprowadzać z policją.
Listen to "Dom z balkonem czy bez? MUROWANE STARCIE" on Spreaker. Listen on Spreaker.