Wstrząsająca sytuacja miała miejsce na przystanku autobusowym w rejonie Stadionu Narodowego. Do 28-latki podeszła nieznajoma kobieta i krzyknęła do niej "Dawaj pieniądze i obrączkę (...)". Gdy ta nie spełniła jej polecenia agresorka przeszła do rękoczynów. - Zaatakowała ją, zaczęła bić, kopać i szarpać za włosy próbując wyrwać torebkę - przekazała kom. Paulina Onyszko z północnopraskiej policji.
Brutalnej kobiecie nie udało się okraść swojej ofiary. Poddała się i uciekła. Pokrzywdzona 28-latka postanowiła nie zamiatać sprawy pod dywan. Zgłosiła się do szpitala, a następnie w komendzie przy ul. Jagiellońskiej złożyła zawiadomienie o przestępstwie.
Informacja o brutalnym rozboju przy Stadionie Narodowym trafiła od razu do policjantów pionu kryminalnego. Mundurowi bardzo szczegółowo ustalili wygląd napastniczki i przeprowadzili własne operacyjne rozpoznanie w środowisku przestępczym, bazując na zeznaniach ustalonych świadków oraz zapisach z kamer monitoringu.
Polecany artykuł:
- Kryminalni wytypowali kobietę, która mogła dopuścić się tego przestępstwa. Wiedzieli, że jej zatrzymanie może być utrudnione, bowiem nie posiadała ona stałego miejsca zamieszkania. Z jej rysopisem zapoznano policjantów z patrolówki podczas odpraw służbowych. To właśnie oni w ubiegłą środę zatrzymali 41-latkę w rejonie ul. Kijowskiej - przekazała kom. Paulina Onyszko.
Agresywna 41-latka usłyszała już zarzut usiłowania dokonania rozboju. Kobieta decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za przestępstwo, którego się dopuściła, sąd może ją skazać nawet na 12 lat w więzieniu.