Tuż po godz. 17 przeszedł na drugą stronę barierek na wiadukcie przy Dworcu Gdańskim. Na miejsce zjechali policjanci i strażacy, którzy rozłożyli na torowisku tramwajowym specjalne skokochrony, czyli poduszki powietrzne używane przy ewakuacjach. Policyjny negocjator próbował rozmawiać z desperatem, ale bezskutecznie. Na czas akcji ruch tramwajowy w ulicy Słonimskiego został wstrzymany, a służby wyłączyły pasy obu jezdni sąsiadujące z torowiskiem. To sparaliżowało okolicę i ruch między Pragą a Wolą. Dodatkowo na wiadukcie nie zatrzymywały się autobusy. Akcja zakończyła się dopiero po ok. trzech godzinach, po godz. 20. - Mężczyzna sam zszedł z wiaduktu i został objęty pomocą medyczną - mówi asp. Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Desperat na wiadukcie
2016-10-13
0:20
Zdesperowany młody mężczyzna postanowił skoczyć z wiaduktu na ulicy Andersa i sparaliżował pół miasta!