Kobyłka. Dilerzy w rękach policji
Kryminalni z Wołomina dostali informację, że w jednym z domów jednorodzinnych w Kobyłce handluje się narkotykami. Gdy przyjechali na posesję, zobaczyli uchylone drzwi. - Ostrożnie weszli do środka, gdzie zastali mężczyznę, który akurat wychodził z pokoju na korytarz. Gdy 26-latek zobaczył policjantów, gwałtownie cofnął się i próbował zamknąć drzwi przed nimi. Policjanci nie dopuścili do tego i siłowo otworzyli drzwi. Obezwładnili 26-latka i założyli mu kajdanki na ręce. Następnie przystąpili do przeszukania domu. W tej akcji pomagał im pies służbowy Hera, który jest przeszkolony do takich działań – powiedziała Monika Kaczyńska z wołomińskiej policji.
Przeczytaj również: Warszawa. Przywieźli chłodnią 35 kilogramów marihuany z Hiszpanii, wpadli na Mokotowie
W miejscu zamieszkania 26-latka policjanci znaleźli marihuanę w ilości 31,5 gramów, mefedron w ilości 193,5 gramów oraz amfetaminę - 75,7 gramów. Substancje psychoaktywne były przygotowane do sprzedaży i wprowadzenia na czarny rynek. Dilerzy pochowali je w różnych zakamarkach, znalazła się też elektroniczna waga.
Kobyłka. 19-latka handlowała w pracy
Później w ręce policji wpadła 19-letnia dziewczyna, która sprzedawała narkotyki w pracy. Mężczyzna był już karany za podobne przestępstwo. Oboje usłyszeli zarzut posiadania i handlu. Grozi im do 10 lat.