Dlaczego masło w Polsce jest tak drogie? Ekspert wyjaśnia. Nie ma wątpliwości. „Chiny zaczynają robić zapasy”

i

Autor: UNSPLASH/zdj. ilustracyjne Dlaczego masło w Polsce jest tak drogie? Ekspert wyjaśnia. Nie ma wątpliwości. „Chiny zaczynają robić zapasy”

RYNEK ŻYWNOŚCIOWY

Dlaczego masło w Polsce jest tak drogie? Ekspert wyjaśnia. Nie ma wątpliwości. „Chiny zaczynają robić zapasy”

2025-01-20 10:03

Mimo że Polska produkuje więcej mleka, niż jest w stanie skonsumować, ceny masła w sklepach pozostają wysokie. Rolnicy otrzymują niskie stawki za nabiał, podczas gdy konsumenci muszą płacić coraz więcej za produkty mleczne. Jakie mechanizmy rynkowe i globalne zawirowania wpływają na ten paradoks? Ekspert SGGW, dr hab. inż. Andrzej Parzonko, wyjaśnia, dlaczego polski rynek mleczny nie działa tak, jak moglibyśmy oczekiwać.

Polska produkuje o 20 proc. więcej mleka, niż wynosi krajowe zapotrzebowanie. Nadwyżki muszą być eksportowane, głównie w postaci przetworzonych produktów mlecznych, takich jak sery, mleko w proszku i masło. Mimo to cena mleka w skupie jest niska, co powoduje problemy finansowe dla rolników. W tym samym czasie masło w sklepach osiąga wysokie ceny, co obciąża portfele konsumentów.

Polska nie jest odosobniona w swoich problemach. Kryzysy polityczne i ekonomiczne na świecie, a także zmiany klimatyczne, wpływają na cały rynek mleczarski. W ostatnich miesiącach ceny masła w Europie gwałtownie wzrosły, co – jak wyjaśnia prof. Andrzej Parzonko – wynika ze zwiększonego popytu na świecie, zwłaszcza w Chinach.

Cena masła na rynku w Europie wystrzeliła dosyć mocno – tłumaczy prof. Parzonko. – Wynika to z tego, że na rynku światowym wzrósł popyt na masło. Podobna sytuacja była podczas pandemii i wtedy, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie. Zaobserwować można, że tak jak w tamtym czasie tak i teraz, Chiny zaczynają robić zapasy, na przykład masła. Do końca nie wiadomo o co chodzi, ale nie wygląda to dobrze. Miejmy nadzieję, że nic złego się nie wydarzy. Być może to wynik zmian, które następują w Stanach Zjednoczonych po wyborach prezydenckich. Wojna handlowa pomiędzy Stanami a Chinami jest już rzeczywistością i prawdopodobnie będzie się nasilała. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiada możliwość blokady handlowej z Chinami, a także państwami europejskimi, co może być przyczyną zawirowań na rynku światowym, które w Polsce też odczuwamy − dodaje.

Super Express Google News
Autor:

Na światowym rynku mleczarskim dominującą rolę odgrywa Nowa Zelandia, która eksportuje 95–97 proc. swoich produktów do Azji. Azja jest natomiast największym importerem nabiału na świecie, odpowiadając za ponad 50 proc. globalnego zapotrzebowania.

Polska eksportuje znaczną część swojej produkcji masła do innych krajów Unii Europejskiej. W latach 2020–2023 nasz udział w eksporcie masła w ramach UE wynosił od 18,3 proc. do 25,6 proc. Najwięcej polskiego masła trafia do Czech i Holandii.

Niestety, Polska nie odnosi sukcesów w eksporcie masła poza Europę. Co więcej, część masła, które sprzedajemy do Holandii, jest reeksportowana na rynki azjatyckie po wyższych cenach. Holenderscy pośrednicy kupują od nas masło taniej i odsprzedają drożej, zarabiając na różnicach cenowych.

Polscy rolnicy znajdują się na początku łańcucha dostaw i mają niewielki wpływ na ceny mleka. Są zależni od mleczarni, które decydują, ile zapłacą za surowiec. Ceny skupu mleka są niskie, niezależnie od tego, że produkty mleczne drożeją.

Największe mleczarnie w Polsce – Mlekpol i Mlekovita – działają jako spółdzielnie, ale nie oferują najwyższych cen za mleko. Najwięcej płaci Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy, ale wymaga od dostawców bardzo dobrej jakości surowca. Co ciekawe, zdarzają się sytuacje, gdy mleko sprzedawane między mleczarniami osiąga wyższą cenę niż to, które mleczarnie płacą rolnikom.

Obecnie w Stanach Zjednoczonych można zaobserwować spadek cen masła, co może wpłynąć na rynek europejski. Konsumenci nie są w stanie płacić tak wysokich cen, co może wymusić obniżki. Jeśli sytuacja polityczna i gospodarcza się ustabilizuje, masło w Polsce również może stanieć, choć nie wróci już do dawnych, niskich cen.

To co dzieje się na rynku produktów mlecznych, w tym masła, wynika z uwarunkowań światowych, a my jesteśmy w ten globalny system i zawirowania rynkowe włączeni. One mają wpływ na polski rynek i jeżeli będzie następowała deglobalizacja w wyniku działań politycznych możemy odczuwać głębsze turbulencje na rynku produktów mlecznych. Na przykład możemy wyobrazić sobie sytuację, że Chiny przestaną kupować produkty mleczne z Europy, albo Europa, naciskana przez Stany Zjednoczone, przestanie je sprzedawać Chinom. Wtedy ceny masła i innych produktów mlecznych w krótkim okresie mogą spaść. Konsumenci wtedy cieszyliby się, ale producenci już nie. Niestety, zachowania polityczne i klimatyczne w globalnym świecie determinują rynek artykułów mlecznych − podsumowuje ekspert.

Źródło: SGGW.EDU.PL

Zapytaliśmy jasnowidza Jackowskiego o ceny masła w 2025 r. Wykrzyczał te trzy słowa
Sonda
Czy uważasz, że ceny podstawowych produktów żywieniowych są zbyt wysokie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki