Piaseczno. Brutalnie pobity Jacek Krupnik nie żyje. Zmarł w czasie świąt Bożego Narodzenia
Prezes klubu piłkarskiego Jacek Krupnik został dotkliwie pobity. Trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami klatki piersiowej oraz głowy. Lekarzom nie udało się uratować jego życia. − Żegnaj przyjacielu, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach – napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele klubu MKS Piaseczno.
Zmarłego, w przejmujący sposób, pożegnał również poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Kandyba. − Nie mogę się pogodzić z tą bezsensowną, niepotrzebną śmiercią kolegi, pasjonata sportu, prezesa klubu MKS Piaseczno, Jacka Krupnika. Do końca wierzyłem, że wrócisz do nas, że jeszcze nieraz spotkamy się na meczu, na stadionie, podczas kolejnej rozmowy o przyszłości piaseczyńskiego sportu i o 3. lidze, która była Twoim marzeniem − napisał.
Postępowanie w sprawie śmierci działacza prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piasecznie. Zlecona została sekcja zwłok zmarłego 58-latka. − Przeprowadzone dotychczas dowody wskazują, że zdarzenie miało charakter bójki, a nie pobicia, co oznacza, że obie strony konfliktu były zarówno atakującymi, jak i broniącymi się – przekazał nam prok. Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
− W związku ze zdarzeniem zatrzymano pięć osób - trzy narodowości ukraińskiej i dwie polskiej. Po doprowadzaniu ich do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie usłyszeli oni zarzuty udziału w bójce z art. 158 par. 2 k.k. − dodał. Prokuratora nie wyklucza jednak zmiany kwalifikacji czynu. Wszystko zależy od wyników sekcji zwłok i toczącego się śledztwa.
Jak przekazali w rozmowie z nami przedstawiciele MKS Piaseczno, nie ustalono jeszcze daty pogrzebu zmarłego.