Ganiają złodziei, szukają bandytów. Ale zdarza się, że policjanci biorą udział w bardziej nietypowych akcjach. Tak, jak pod koniec listopada miało to miejsce na ul. Nowolipki, gdzie w jednym z samochodów stojących w korku, jego pasażerka… zaczęła rodzić. Przerażony mąż kobiety zadzwonił na policję. Zdając sobie sprawę, że nie dojedzie do oddalonego o kilka kilometrów szpitala przy ul. Madalińskiego, poprosił o wsparcie. Śródmiejscy funkcjonariusze od razu ruszyli do pomocy.
Pracownicy noclegowni rzucili się na ratowników medycznych!
- Policjanci wiedzieli, że od teraz dla życia i zdrowia kobiety i jej dziecka liczy się każda minuta. Policyjnej asysty do szpitala, na sygnałach błyskowych i dźwiękowych, udzieliły dwie załogi. Dla jeszcze większego bezpieczeństwa rodziny oraz szybkiego i sprawnego dotarcia do celu jeden z radiowozów prowadził pilotaż a drugi go zamykał mając przed sobą opla z rodzącą kobietą – relacjonuje nadkom. Robert Szumiata.
Ale na tym policjanci nie skończyli swojego wsparcia. Po dotarciu do szpitala policjanci wbiegli do budynku w poszukiwaniu wózka, na którym mogliby posadzić rodzącą kobietę. Gdy już go znaleźli błyskawiczne przewieźli przyszłą mamę z przyszpitalnej rampy wprost na porodówkę gdzie nią i jej dzieckiem zajęli się już lekarze. Na świat przyszedł chłopczyk, któremu rodzice dali na imię Jaś.