Do dziś ostało się ich niespełna 30. Większość większość zabytkowych, fińskich domków zajmują organizacje pozarządowe i zwykli mieszkańcy, ale kilka niszczeje. - Walczymy o to, żeby cztery domki, które nadal stoją puste, zostały udostępnione organizacjom pozarządowym. Bo jak kolejną zimę, kolejny sezon będą nieogrzewane i nieużywane, to w końcu sie rozpadną. Marnujemy potencjał, nie rozwijamy warszawskiej perły, którą jest otwarty Jazdów - mówi Mateusz Potempski z Otwartego Jazdowa.
Przeczytaj także: Twoje dziecko lubi pisać? Konkurs "Popisz się talentem" to szansa dla niego!
Ochrona i remont domków miały być jednym z priorytetów prezydenta Rafała Trzaskowskiego, jednak do dziś nie udało się ogłosić konkursu na ich zagospodarowanie. - Nas obligują przepisy prawa. To nie jest tylko zła wola i zaniedbanie urzędu. Pewne rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się proste do realizacji, wymagają od nas rozsupłania węzła gordyjskiego. Czyli np. zmiany statusu domków - mówi dyrektorka koordynatorka do spraw kultury i komunikacji społecznej, Aldona Machnowska-Góra.
Przeczytaj także: Do mieszkania Konwickiego wprowadzą się... tłumacze! Zobacz, jak mieszkał artysta [GALERIA]
Otwarty Jazdów to obecnie największe oddolne centrum kultury i edukacji w Polsce - w 2017 roku 13 domków odwiedziło 36 000 osób. Aktywiści zbierają podpisy pod petycją z apelem do prezydenta o ochronę osiedla - można ją znaleźć na ich stronie fejsbuku.