PILNA ZBIÓRKA

Syn kapitana Tadeusza Wrony walczy o życie. Jedyną szansą leczenie za granicą. „Dotarliśmy do ściany”

2024-11-20 10:42

1 listopada 2011 roku na lotnisku Chopina doszło do cudu. Kapitan Tadeusz Wrona wylądował samolotem bez wysuniętego podwozia. Teraz, jak czytamy na zbiórce internetowej, pilne pomocy potrzebuje jego syn. Walka o życie Mikołaja Wrony rozpoczęła się już dwa lata temu. W 2022 roku młody pilot usłyszał diagnozę – ostra białaczka szpikowa. Ta informacja przerwała jego karierę i wywróciła do góry nogami życie osobiste. − Mamy właściwie tylko jedną szansę, by go uratować − komentuje żona Mikołaja.

Pilna zbiórka pieniędzy na leczenie dla syna kapitana Tadeusza Wrony. Mikołaj potrzebuje pomocy

Mikołaj Wrona, pilot i syn Tadeusza Wrony potrzebuje pilnej pomocy. 1 listopada 2011 roku na lotnisku Chopina ojciec młodego kapitana dokonał niemożliwego. Wylądował samolotem bez wysuniętego podwozia. To było jedyne w historii tego portu lotniczego takie lądowanie. Na pokładzie maszyny kierowanej przez kapitana Wronę było 231 osób, w tym 11 osób z załogi. Wszyscy przeżyli. Dzisiaj podobnego cudu potrzebuje Mikołaj. Od dwóch lat walczy z ostrą białaczką szpikową.

Informacja o chorobie przerwała karierę Mikołaja i wywróciła do góry nogami życie osobiste. – Przez te ostatnie dwa lata przeszedł intensywne chemioterapie i dwa przeszczepy szpiku. To był czas przepełniony bólem, tęsknotą, ale też ogromną nadzieją na pokonanie tej choroby i wizją powrotu do rodziny i normalnego życia. To nas trzymało przy życiu. Ostatnie miesiące spędził z nami w domu, planowaliśmy powrót do normalnego życia, marzył o powrocie za stery samolotu i realizację kolejnych planów, które dwa lata były w zawieszeniu. Niestety, w październiku usłyszeliśmy druzgocącą wiadomość. Wznowa białaczki! opowiada żona Mikołaja.

Jak mówi dalej ukochana pilota, "w tej chwili dotarliśmy do ściany". – Zmęczony walką organizm Mikołaja nie wytrzyma kolejnego leczenia, które się nie powiedzie. Mamy właściwie tylko jedną szansę, by go uratować – podaje dalej.

Jedyną szansą na uratowanie Mikołaja Wrony jest leczenie inhibitorami meniny, które dostępne są za granicą. Aktualnie szpitale w Walencji i Barcelonie są gotowe podjąć się leczenia pilota. Niestety koszty związane z leczeniem przekraczają możliwości finansowe rodziny. – Zwracam się do wszystkich o pomoc. Proszę, pomóżcie Mikołajowi do nas wrócić – podsumowuje.

Jak udało nam się ustalić w rozmowie z Mikołajem Wroną, pierwszą wizytę u lekarza w Hiszpanii zaplanowaną ma na najbliższy piątek (22 listopada). – I zaczynam... – przyznał krótko.

Jeżeli chcielibyście wspomóc rodzinę dobrowolną wpłatą, możecie to zrobić poniżej. Udostępniamy link do zbiórki internetowej.

Lądowanie pierwszego samolotu w Radomiu
Sonda
Czy wspierasz zbiórki pieniędzy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają