Kłopoty kierowców Vesta Polska. Przewoźnik wpisany na listę sankcyjną MSWiA
Swoją historię opisał w krótkim nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych pan Mariusz, wieloletni pracownik firmy Vesta Polska. − Wracam w tej chwili z Hiszpanii. W piątek (8 grudnia - przyp. red.) dowiedziałem się, że środki finansowe naszej firmy zostały zablokowane, ponieważ rzekomo nasza firma przewozi towary objęte sankcjami do Rosji − mówi kierowca. Jak twierdzi, podczas swoich sześciu lat, które przepracował pod banderą Vesta Polska, nigdy nie był w Rosji, tym bardziej nie przewoził nigdy towarów objętych sankcjami, które mogłyby tam trafić.
− W tej chwili poruszam się drogami lokalnymi przez Francję, ponieważ nasze czytniki do opłat drogowych zostały zablokowany, karty paliwowe zostały zablokowane, karty płatnicze zostały zablokowane. Nawet jeśli firma chciałaby przesłać mi jakieś środki, to nie mogę ich wypłacić w tej chwili − opowiada dalej kierowca, który utknął u naszych dalekich, zachodnich sąsiadów.
Pan Mariusz zastanawia się, jak będzie wyglądał jego powrót do kraju na święta Bożego Narodzenia. Z uwagi na obecną sytuację i blokadę wszystkich środków, będzie bardzo utrudniony. Jednocześnie, firma cały czas próbuje rozwiązać sytuację, która utrudniła życie zarówno całej spółce, jak i kilkuset osobom, które aktualnie są w trasach po całej Europie.
– Postawione nam zarzuty są wyssane z palca. Środki z Vesta Polska sp. z o.o. w żaden sposób nie wspierają Rosji. Nigdy nie należeliśmy do Kompanii Logistycznej Vesta. Nigdy też nie przewoziliśmy petroproduktów ani maszyn do wydobycia ropy − mówi Witalij Rudnicki, który zarządza polską firmą od 2007 roku.
– W trybie natychmiastowym odwołujemy się od decyzji resortu, ale na chwilę obecną działalność firmy jest sparaliżowana. W Europie jest 70 naszych samochodów. Z zamrożonymi środkami finansowymi nie możemy tankować aut, opłacać przejazdu za drogi. Staram się sprowadzić kierowców do bazy, najbardziej zależy mi na ludziach, współpracuję z nimi od lat. Nie jesteśmy niczemu winni, w żaden sposób nie wspieramy rosyjskiej agresji na Ukrainę. Udowadniam teraz, że nie jestem wielbłądem – mówi gorzko Rudnicki.
Władze firmy apelują do MSWiA o natychmiastową reakcję. Sytuacji nie ułatwia zmiana władzy w resortach. Ministerstwo na razie nie odniosło się do sprawy.
ZOBACZ TEŻ NASZ REPORTAŻ >>> Rosyjskie ogórki na polskich bazarach!
Polecany artykuł: