Warszawa, Tarchomin. Z wody wyłowiono zwłoki człowieka. Nie żyje około 50-letni mężczyzna
W sobotę po południu (14 października) doszło do makabrycznego odkrycia nad brzegiem Wisły. Spacerowicz zauważył unoszące się w wodzie zwłoki starszego mężczyzny. Nie czekając chwili dłużej wyciągnął telefon i zawiadomił odpowiednie służby.
– Zgłoszenie wpłynęło do nas po godzinie 14. Policjanci pracowali na miejscu pod nadzorem prokuratora – powiedziała krótko Małgorzata Wersocka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jednak pierwsze informacje o tym koszmarze przekazał w mediach społecznościowych „Miejski Reporter”. – Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej, policję rzeczną oraz radiowóz. Strażacy weszli do wody i wyłowili ciało na brzeg. Wstępne ustalenia wskazują, że jest to ciało mężczyzny w wieku około 50 lat. W wodzie znajdowało się od dłuższego czasu – czytamy w poście.
"Wskoczył do wody i już z niej nie wypłynął"
To nie pierwsze taka sytuacja w ciągu ostatnich miesięcy. Zaledwie miesiąc wcześniej, w czwartek (7 września) w okolicach portu praskiego wyłowiono ciało mężczyzny.
– Osoba wskoczyła do wody. Podjęli ją strażacy, którzy rozpoczęli resuscytację. Na miejscu pojawił się zespół ratownictwa medycznego. Lekarze kontynuowali RKO, jednak bezskutecznie – mówił nam st. kpt. Łubianka Michał ze stołecznej straży pożarnej.
Co zrobić, kiedy widzimy kogoś, kto tonie?
Widząc tonącego natychmiast należy zadzwonić pod numer alarmowy i wezwać odpowiednie służby. Jeżeli w jakiś sposób uratowaliśmy tonącego i poszkodowany jest na brzegu, kładziemy go na wznak na twardym podłożu. Sprawdzamy czy jest przytomny i czy reaguje na nasz głos.
Jeżeli nie reaguje, należy udrożnić drogi oddechowe i sprawdzić czy oddycha. Jeżeli człowiek nie oddycha, zrobić pięć wdechów i rozpocząć uciskanie klatki piersiowej wykonując 30 mocnych uciśnięć, natychmiast wykonać 2 wdechy i powtórzyć 30 uciśnięć. Czynności powtarzamy do przyjazdu karetki lub do odzyskania przytomności przez poszkodowanego.