Życie pani Patrycji legło w gruzach 6 lipca. Wtedy Piotr (+34 l.), jej ukochany partner został rażony prądem, gdy pracował na słupie wysokiego napięcia w Głoskowie. Kobieta została sama z maleńkim synkiem i stara się jak może żyć mimo tragedii. - Kiedy zobaczyłam wtedy w internecie jego zdjęcie, nogi się pode mną ugięły. Zawalił mi się cały świat. Byliśmy dla siebie wszystkim. Pomagał mi, wspierał, pocieszał. Straciłam człowieka, którego kochałam ponad wszystko. Zostałam sama z maleńkim dzieckiem, któremu muszę teraz zapewnić byt i bezpieczeństwo - mówi ze łzami w oczach pani Patrycja. Odkąd urodzenia Bartusia kobieta przebywa na macierzyńskim, a obowiązki ich utrzymania przejął Piotr. - Piotr pracował i przynosił pieniądze do domu. Był szczęśliwy, że mamy dziecko. Teraz został mi synek, któremu chcę zapewnić godne warunki, ale to trudne, gdy nie mam pracy - mówi zapłakana Patrycja. Każdego dnia pocieszają ją rodzina, znajomi i przyjaciele. Postanowili pomóc jej i synkowi. Na portalu pomagam.pl założyli zbiórkę, by wesprzeć finansowo wdowę i dziecko. Pieniądze można wpłacać wpłacić na
https://pomagam.pl/piotrekele.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE Warszawa:Dramatyczny wypadek na S8! Rekonstrukcja tragicznego zdarzenia