Nowa odmiana koronawirusa
Temat podjął Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk – W niedzielę trwały intensywne konsultacje między partnerami zagranicznymi a polskim rządem i na końcu zapadła decyzja o zawieszeniu lotów z Wielką Brytanią od północy z poniedziałku na wtorek, by osoby, które są już na lotniskach w Wielkiej Brytanii mogły przylecieć do kraju. – skomentował w rozmowie z RMF FM.
Pasażerowie, którym uda się wrócić na święta do Polski będą mieli możliwość przebadania się na obecność koronawirusa. - Wydałem dyspozycje aby od jutra wykonywać testy każdej zgłaszającej się osobie, która w ostatnim czasie podróżowała z Wlk Brytanii. Proszę kontaktować się z lokalnym sanepidem. – zapewnił Adam Niedzielski, wiceminister zdrowia.
Lotów już jest bardzo mało. Jednymi z nielicznych, poniedziałkowych połączeń z Wielkiej Brytanii były samoloty, które wylądowały o godz. 11:35 z Londyn-Luton, a o godz. 11:50 z lotniska Londyn-Heathrow. - Bilety zabukowałam miesiąc temu i bałam się, że nie uda mi się dotrzeć do rodziny na święta. Moi znajomi parę dni wcześniej przylecieli do Polski, a ja tylko się modliłam, żeby mój lot się odbył. Na szczęście już jestem w Polsce i zaraz zobaczę moich najbliższych. – mówi z ulgą Pani Katarzyna Chodko (30l). Inni mogli nie mieć tyle szczęścia co Pani Katarzyna i święta spędzą kilkaset kilometrów od swoich najbliższych.
LOT wyśle dwa samoloty, żeby mogły zabrać Polaków z Wielkiej Brytanii. - Mamy zaplanowane dwa loty z Warszawy do Londyn-Heathrow. Pierwszy rejs odbył się rano, a na lot popołudniowy podstawimy Boeinga 787-9 Dreamliner – powiedział rzecznik spółki LOT Krzysztof Moczulski. Samolot według rozkładu ma lądować na Lotnisku Chopina przed godz. 14. Druga wyprawa LOT-u z Warszawy ma się odbyć o godz. 15.40. Wysłany dreamliner na pokład może zabrać 294 osoby. Według planu ma wylądować po godz. 22.
Mnóstwo Polaków pracuje także w wigilię i liczyli na to, że uda im się dotrzeć do najbliższych tuż przed rozbłyśnięciem pierwszej gwiazdki. - Pracę mam zdalną więc to nie będzie problem, żebym mogła pracować z domu. Inni mogli nie mieć tyle szczęścia. W najbliższym czasie będę czekać na dalsze decyzje kiedy będę mogła wrócić do Wielkiej Brytanii. – dodaje Pani Katarzyna.