- Jestem załamany. Co ja mam teraz zrobić. Ukradli moje ule, które sam zrobiłem własnymi rękami. Zabrano mi też pszczoły, którymi zajmuję się od dziecka. Czuje się, jakby mi serce pękło na pół- mówi Pan Krzysztof, pszczelarz z Wólki. Do bezczelnej kradzieży doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. - Wieczorem zerwała się burza. Chwilę po niej pojechałem zobaczyć, czy nie przewróciło moich uli. Wszystko było w porządku, więc wróciłem do domu- opowiada gospodarz. W nocy sprawcy podjechali dostawczakiem na działkę pana Krzysztofa, załadowali na pakę 10 uli, z rodzinami oraz miodem i odjechali. Rano, kiedy gospodarz przyjechał na działkę, zauważył, że brakuję 10 rodzin. Zgłosił sprawę na policję.
KUP SUPER EXPRESS NIE WYCHODZĄC Z DOMU. KLIKNIJ
- Kazali mi zgłosić kradzież przez maila. Żona wysłała zawiadomienie. Ale do dziś nie mam żadnej odpowiedzi- żali się właściciel uli. - Policjanci z Lesznowoli prowadzą czynności w sprawie kradzieży 10 rodzin z pasieki. Na razie jednak sprawcy nie udało się zatrzymać- informuje Jarosław Sawicki z komendy w Piasecznie.