Do szokującej napaści na dwie kobiety doszło w niedzielę, 25 lipca, w autobusie linii 131 jadącym w kierunku Dworca Centralnego. Mężczyzna wsiadł do autobusu na przystanku przy ulicy Łowczej, a następnie zapytał pokrzywdzone o aktualną godzinę. Gdy uzyskał odpowiedź, odszedł, ale po chwili wrócił do kobiet i bez powodu zaczął je uderzać pięściami w głowę. Mówił przy tym, że je zabije. W trakcie przerażającego ataku jednej z pokrzywdzonych wypadł telefon, który następnie został skradziony przez agresora.
W poniedziałek, 9 sierpnia, policja opublikowała wizerunek agresywnego mężczyzny. Rysopis sprawcy napaści został stworzony na podstawie relacji pokrzywdzonych kobiet oraz zabezpieczonego monitoringu. - Jest nim dobrze zbudowany mężczyzna, około 185 centymetrów wzrostu, o blond włosach sięgających do ramion. W chwili zdarzenia ubrany był w fioletowy t-shirt oraz jasne krótkie spodenki. Mężczyźnie brakuje czterech palców u lewej dłoni. Posiada tylko kciuk. Na lewym przedramieniu ma widoczny tatuaż w postaci bliżej nieokreślonych napisów - przekazał podkom. Robert Koniuszy z policji.
Polecany artykuł:
Policjant zaznaczył również, że poszukiwany mężczyzna posługiwał się językiem polskim ze wschodnim akcentem.
Niedługo po opublikowaniu wizerunku agresora trafił on w ręce policji. - Mundurowi odebrali zgłoszenie, że na terenie ogródków działkowych do jednej z altan włamał się mężczyzna, który przywłaszczył kilka rzeczy i nadal tam przebywa. Funkcjonariusze pojechali na miejsce i zatrzymali go. W trakcie czynności funkcjonariusze rozpoznali, że mężczyzna jest poszukiwany także do przestępstw, których dopuścił się wobec dwóch pasażerek pod koniec lipca - poinformował podkom. Koniuszy.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty, pobicia, gróźb karalnych, kradzieży i kradzieży z włamaniem oraz naruszenia miru domowego. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.