O tym strasznym pożarze w Ożarowie Mazowieckim informowaliśmy już rano. Ogień pojawił się we wtorek po godz. 18 w mieszkaniu na 9 piętrze przy ul. Poznańskiej 127. Do walki z żywiołem skierowano wszystkie siły i środki. Wezwano też zastępy z Warszawy. Łącznie w gaszeniu pożaru brało udział aż 18 zastępów straży pożarnej. - Nie wiedzieliśmy jak ciężka jest sytuacja. Wezwaliśmy tyle jednostek ile mogliśmy, potem odsyłaliśmy je kolejno z powrotem do bazy - komentują strażacy. Mieszkańcy wieżowca zostali ewakuowani. - Okno mieszkania się stopiło i dym uciekał na zewnątrz, a nie na klatkę schodową, dla bezpieczeństwa strażacy ewakuowali mieszkańców bloku - komentuje tę sprawę Jarosław Rosiński, naczelnik OSP w Ożarowie Mazowieckim. Jeden z druhów strażaków wykazał się ogromną odwagą i uratował mężczyznę z synem, którzy mieszkali na przeciwko płonącego mieszkania. Strażak wyprowadził mężczyznę z psem z budynku, a sam trzymał dziecko na rękach. Kawalerka doszczętnie spłonęła. - To straszne, ci ludzie stracili dorobek życia - komentuje z żalem kasjerka osiedlowego sklepu. Strażacy nie są w stanie ustalić co było przyczyną pożaru.
Brutalny napad przy wejściu do metra. Masakrował go pięściami po głowie!
- Najprawdopodobniej było to zwarcie instalacji elektrycznej - komentuje jeden z sąsiadów. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Lokatorów tego mieszkania najprawdopodobniej w tym czasie nie było w domu. Walka z ogniem trwała około 20 minut, a dogaszanie i kontrola pogorzeliska trwała aż półtorej godziny.