Para płynęła skuterem po rzece na wysokości Kani Nowej. Za sterami siedziała 30-letnia kobieta, która prawdopodobnie źle ukierunkowała pojazd podczas skrętu w okolicy kanału.
- Skuter wpadł na wyspę trzcinową. Na jego drodze znalazły się skarpy i konary drzew. Maszyna zahaczyła o gałęzie, a państwo zostali katapultowani – mówi Krzysztof Jaworski Prezes Legionowskiego WOPR.
>>>CZYTAJ TEŻ O ŚMIERTELNYM WYPADKU POD WARSZAWĄ <<<
Rybacy, którzy łowili ryby w okolicy usłyszeli wypadek. W rozmowie z dyspozytorem numeru alarmowego, relacjonowali, że najpierw był głośny huk, a potem wołanie o pomoc.
Na miejscu od razu pojawiły się dwie łodzie WOPRu i wodna karetka pogotowia ratunkowego. - Kobieta była nieprzytomna, ale oddychała. Została ułożona na desce ortopedycznej. Mężczyźnie nic się nie stało, tak samo jak ich pieskowi, który był w kamizelce – dodał Jaworski.
Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. W trakcie przejazdu karetką odzyskała przytomność. Skuter trafił z kolei bazy WOPR, skąd wieczorem odebrał go właściciel.