Otwock. Zaginięcie, które zmroziło krew w żyłach
W nocy z piątku na sobotę wpłynęło dramatyczne zgłoszenie. Zaginęła 67-letnia kobieta i jej 10-letnia wnuczka. Obie wyszły na spacer i przepadły jak kamień w wodę. Rodzina szukała na własną rękę, ale bez skutku. Strach i panika rosły z każdą minutą. W końcu zrozpaczeni bliscy zadzwonili na policję.
Policjanci ruszyli do akcji błyskawicznie. Rozpoczęli poszukiwania na szeroką skalę, przeczesując okolicę i sprawdzając wszystkie możliwe ścieżki, którymi mogły pójść zaginione. Największe siły skierowano na ciągi komunikacyjne. Czas uciekał.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Szczęśliwy finał poszukiwań
Kierownik Referatu do walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją otwockiej jednostki w niespełna dwie godziny od zgłoszenia odnalazł seniorkę i dziewczynkę. Znajdowały się one aż 15 kilometrów od domu! Zaginione były zdezorientowane i nie wiedziały, jak wrócić do domu.
Na miejsce wezwano pogotowie. Ratownicy przebadali kobiety, a następnie przekazali je w ręce stęsknionych bliskich.