Zatrzymany napastnik

i

Autor: KSP Zatrzymany napastnik

Dramatyczna relacja z napadu na pocztę na Żoliborzu. "Celował mi w głowę"

2017-03-22 17:56

- Wyrwał im to dziecko i strzelał przy głowie dziewczynki krzycząc dawajcie mi kasę, bo ją zabiję. Trzy razy chyba przy jej głowie strzelił – to tylko jedna z relacji osoby, która w momencie rozboju była na poczcie przy placu Grunwaldzkim na Żoliborzu.

To cud, że nikomu nic się nie stało! We wtorek wieczorem do placówki przy placu Grunwaldzkim wtargnął mężczyzna. Wymachiwał prawdopodobnie pistoletem gazowym i zażądał wydania pieniędzy. Kasjerki bardzo szybko włączyły alarm. Okna i drzwi zostały zablokowane. Pracownicy poczty i ochrona uciekli na zaplecze.

Na sali głównej klienci zostali sami z napastnikiem. Mężczyzna zaczął celować w kierunku ludzi. Wszyscy bali się, że w każdej chwili napastnik może oddać strzał.

W pewnym momencie 37-letni Grzegorz B. zaczął szukać możliwości ucieczki, ale okna i drzwi był zablokowane. Próbował uciec przez zaplecze, gdzie siłował się z drzwiami. W tym czasie, przerażeni klienci próbowali wydostać się głównym wejściem. - On wyszedł z tego zaplecza i zobaczył, że my jesteśmy w przedsionku. Celował mi w głowę, szarpał się z drzwiami. Jakieś nożyczki wziąłem, a drugie dałem ojcu tej dziewczynki. Cokolwiek, żeby się przed nim bronić – czytamy w relacji jednego ze świadków.

Drzwi udało się otworzyć dopiero przy pomocy policji. W tym czasie mężczyzna ponownie uciekł na zaplecze i przedostał się na klatkę schodową. Tam po negocjacjach udało się zatrzymać i obezwładnić napastnika.

W środę późnym po południem rozpoczęło się przesłuchanie mężczyzny. Usłyszał zarzuty. Ich treść prokuratura ma ujawnić po zakończeniu przesłuchania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki