Warszawa, Praga-Północ. Dramatyczne wzywanie pomocy. Co tam się stało?!
Chwilę po godzinie 13 w środę, 15 marca, doszło do przerażającej sytuacji na warszawskiej Pradze. Funkcjonariusze straży miejskiej dostali alarmujące zgłoszenie o przeraźliwych krzykach dochodzących z jednego z okien przy ul. Łochowskiej. Strażnicy natychmiast zaczęli działać.
– Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce, sąsiedzi wskazali im mieszkanie, z którego dochodziły krzyki seniorki. Drzwi, otworzyła im kobieta, która tam mieszkała – opowiada referat straży miejskiej.
Nagle z pomieszczenia wybiegła starsza kobieta w kurtce i z poduszką w ręku. Mimo próśb strażników nie potrafiła się uspokoić i nie chciała ponownie wchodzić do mieszkania, z którego wybiegła.
– Jak ustalili strażnicy, starsza pani ma problem z demencją starczą, na którą cierpi od kilku lat. Podobne alarmy sąsiedzi słyszeli już wielokrotnie. Strażnicy skontaktowali się z jej synem i poprosili, by przybył na miejsce i pomógł uspokoić mamę. Dopiero po jego przyjściu kobieta zgodziła się, by strażnicy opuścili mieszkanie – podsumowują strażnicy miejscy.