ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ W PROGRAMIE SUPER TEMAT
Dom, w którym Iwona Pracz (37 l.) mieszka z matką ma zostać zburzony. Takie plany ma właściciel, któremu rodzina (dziś już nieżyjąca) sprzedała budynek. Już teraz tynk się sypie, ściany pękają a przez szczeliny w drzwiach hula wiatr. Kobiety żyją skromnie z emerytury i tego, co pani Iwona zarobi w pobliskiej restauracji. Złożyła już kilkanaście pism do gminy o przyznanie jej lokalu zastępczego. Spełnia kryterium dochodowe. Ale władze Błonia wydają decyzje odmowne. ”W zasobach gminy brak jest niezamieszkałych lokali” - piszą w kolejnych pismach.
Dla schorowanych kobiet to życiowy dramat. Nie mają dokąd pójść. Z tego powodu 75-latka próbował się otruć. Czy będą panie musiały trafić na ulicę, żeby urzędnicy przestali być tak bezduszni? - Ja nie oczekuję wiele, tylko jednego mieszkania. Chciałabym spokojnie żyć. Ale pana burmistrza to nie obchodzi. Nie mam już siły prosić go o pomoc - mówi ze łzami w oczach pani Iwona, bohaterka naszego programu interwencyjnego „Super Temat”, który można obejrzeć na se.pl. Burmistrz Błonia Zenon Reszka nie odpowiedział na pytania „Super Expressu” wysłane e-mailem. Kiedy reporterzy spotkali się z nim w urzędzie usłyszeli: - Nie byli państwo umówieni. Zajęty jestem – stwierdził. I nie chciał rozmawiać.