Szumsk. 27-latek zamordował swoją siostrę i odciął jej głowę. Tak mieszkańcy i najbliższa rodzina pożegnała 45-letnią Ewę
Chwilę po południu w piątek (24 listopada) przed kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Dzierzgowie zaparkowało wiele samochodów. Na godzinę 13 tego dnia zaplanowano uroczystości pogrzebowe tragicznie zmarłej Ewy K. († 45 l.). Wszyscy mieszkańcy tej malutkiej miejscowości leżącej pod Mławą chcieli pożegnać zamordowaną 10 dni temu (14 listopada) 45-latkę.
Na podstawie tej historii mógłby powstać horror. Wiele osób zastanawiało się, czy to nie scenariusz filmu Jamesa Wana, nazywanego "królem strasznych filmów", reżysera „Obecności”, „Piły” czy „Dead silence”. Ta zbrodnia jednak wydarzyła się na prawdę. Paweł z zimną krwią zaatakował swoją starszą siostrę i w brutalny sposób odciął jej głowę. Ewa została znaleziona w domu przez swoje malutkie dzieci. Zabójstwo potwierdził nam prokurator rejonowy z Mławy, Marcin Bagiński. – Zabójstwa dokonał używając dwóch noży. Przebieg zdarzenia był niezwykle drastyczny. Finałem była dekapitacja ofiary – przekazał.
Według ustaleń prokuratury motywem zbrodni miały być "zaszłości rodzinne". Po dokonaniu potwornej zbrodni mężczyzna udał się jej samochodem w kierunku Olsztyna i jeszcze tego samego dnia wieczorem na terenie miasta został zatrzymany przez policjantów.
Podczas uroczystości pogrzebowej grała orkiestra. Na pogrzebie, oprócz mieszkańców Szumska i Dzierzgowa, pojawiły się delegacje pobliskich urzędów gmin powiatu oraz byli pracownicy urzędu, w którym pracowała 45-latka. Zarówno podczas mszy świętej, jak i ostatniej drogi na cmentarzu, nikt nie zajął głosu. Wszyscy pożegnali Ewę w przerażającej ciszy.
Grób kobiety, która spoczęła w Dzierzgowie, został ozdobiony wieńcami z białych róż w kształcie serc. Ewa została pochowana w rodzinnym grobie.