- Tu się kompletnie nic nie dzieje. Robotnicy budujący S8 przyszli, zniszczyli nowy peron i sobie poszli - mówi Marcin Murawski (30 l.), mieszkaniec Targówka korzystający na co dzień ze stacji Warszawa Toruńska.
Pasażerowie SKM i pociągów Kolei Mazowieckich, które tędy przejeżdżają, wysiadają wprost na piach i błoto. Muszą też patrzeć pod nogi, bo zdemontowana kostka wala się po peronie, czekając na lepsze czasy.
Przy zejściach z Trasy Toruńskiej na perony też trzeba uważać pod nogi, bo po drodze mija się gruz, kable, porozrzucane deski czy kosze pełne śmieci z budowy. Na wygodę nie mogą tu liczyć również matki z dziećmi czy osoby nie w pełni sprawne, bo windy, które prowadzą na perony, są nieczynne. Sytuacja jest tym bardziej irytująca, że stacja przed budową trasy S8 przeszła remont.
Drogowcy tak tłumaczą się z demolki na stacji: - Zostały nam jeszcze do wykonania prace porządkujące i wykończeniowe. W tym oczywiście remont stacji - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dlaczego trwa to wszystko od kwietnia? - Wciąż analizujemy roszczenia wykonawcy, które pozwolą nam ustalić nowy termin zakończenia wszystkich prac - tłumaczy Małgorzata Tarnowska.