Wszystko zaczęło się o godz. 11. Drogowcy i mieszkańcy, którzy przyszli popatrzyć na operację, wstrzymali oddech. 10,5 tys. ton żelbetonowej konstrukcji osadzono na specjalnej płycie ślizgowej. Po chwili konstrukcja powoli ruszyła do przodu i przejechała pierwsze centymetry w miejsce usuniętego wcześniej nasypu. Pomagało w tym dziewięć ogromnych siłowników oraz dziewięć lin o naciągu 1000 ton każda. W tym czasie inne maszyny wstrzykiwały pod tunel specjalną śliską zawiesinę, dzięki której w ciągu doby przemieści się on o 63 metry.
- Takie operacje przeprowadza się, gdy nowo wykonywana droga krzyżuje się z jakimś szlakiem komunikacyjnym. - opowiada Małgorzata Gajewska (46 l.), rzecznik Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. - Dzięki nowoczesnej technologii proces, który przy wykorzystaniu innych metod trwałby około czterech miesięcy, zakończymy w dwa tygodnie - dodaje.
W następnej kolejności robotnicy odtworzoną sam nasyp. Na nim położone zostaną tory kolejowe i trakcja. Termin ukończenia prac to 24 sierpnia. Choć to niezmiernie trudne zadanie, drogowcy wierzą, że obędzie się bez problemów. W zeszłym tygodniu wykonali już próbę operacji - przesunęli całą konstrukcję o pół metra.